Nawigacja
O nas
Artykuły
Do pobrania
Linki
Wydarzenia
Kontakt
Galeria zdjęć
Nasze Forum
Geocaching z Bunkrem
BUNKIER TV
Szukaj
OPP
facebook
Losowa Fotka
Przetłumacz stronę

+"Bankowe skrytki" mieszkańców staropolskiej Bydgoszczy
Wojciech Siwiak

"Bankowe skrytki" mieszkańców staropolskiej Bydgoszczy

Tytułowe "bankowe skrytki" czyli miejsca i sposoby trzymania pieniędzy przez staropolskich mieszkańców Bydgoszczy, odnotowano w XVI-XVII -wiecznych źródłach pisanych przechowywanych w Archiwum Państwowym w Bydgoszczy.
W "bankowych skrytkach" bydgoszczan z XVI-XVII wieku wspomniano czerwone węgierskie złote, czeskie grosze, rozmaite talary, półtalary, orty, półgrosze, półtoraki trzeciaki, czwartaki, oraz szelągi zwane również solidami.
Przejrzenie zachowanych źródeł pisanych zezwala na przybliżenie miejsc i sposobów przechowywania pieniędzy przez mieszkańców, zarówno w domu, jak i w trakcie podróży. Najstarsza znana wzmianka o miejscu trzymania pieniędzy odnosi się do 1585 roku. W inwentarzu mobiliów pozostałych po śmierci Tomasza Cywińskiego, zwrócono uwagę na znalezioną w mieszkaniu gotówkę. W wacku trzymał sygnet złoty, na polu którego umieszczono jego herb T. C., pieczątkę miedzianą, starego talara i 2 czerwone złote. W skrzyni znaleziono mieszek parciany z 22zł 15gr i 1 półgroszem i drugi zamszowy, w którym było 6 starych talarów i 18gr. Wacek wymieniono także w inwentarzu Andrzeja Ludziewicza z 1592 roku. Nie znaleziono jednak w nim pieniędzy, a jedynie trzymany w nim kluczyk. W 1593 roku krawiec Kacper Donieczka wyznał, że ma w szkatule 13 czerwonych złotych i ułamanego na którym wizerunek Carolus Dux, z drugiej strony Archidux Austriae oraz biskupka. Biskupek, mogła to być potoczna nazwa dla jednego z licznych talarów niemieckich z wyobrażeniem biskupa.
Kolejna informacja pochodzi z 1598 roku. Sporządzono wówczas inwentarz bakałarza bydgoskiego Tomasza z Krobi. Pieniądze przechowywał w szkatule, skrzyni i mieszkach. W szkatule miał kilkanaście groszy w nowych drobnych monetach. W skrzyni 7 węgierskich złotych, 15 talarów i pół talara. Z kolei w pierwszym mieszku trzymał 77 węgierskich złotych i 5zł w starych trzeciakach, w drugim 10 węgierskich złotych, 20złp w trzeciakach i czwartakach, 2 pół talary i 1 ort.
W trakcie podróży po mieście w 1656 roku straciła pieniądze Elżbieta Draniczka. Wspólnie z mężem, wytoczyła sprawę Jerzemu Furmankowi, który z nieostrożności swojej jadąc wozem spowodował ich upadek z mostu do rzeki. Wskutek czego Elżbieta straciła pieniędzy złotych 56 na łonie w podwikę zawiązane polskich, na tymże miejscu zginęły. Domową skrytkę odnotowano w trakcie obdukcji kamienicy nieboszczyków Figasow. Przed wizytacją w testamencie z 1656 roku Matysowa Figaska wyznała, że ma u toruńskiego mieszczanina 1200złp w srebrze, przy sobie zaś 20 czerwonych złotych. W trakcie inwentaryzacji kamienicy zauważono w izdebce, po lewy stronie przy ścianie pod astrychem dziurę w który znać beły pieniądze zachowane i druga także przeciwko niej, także po prawej stronie. W sprawie odmurowania powyższych schowków toczyła się nawet sprawa sądowa. Byli oskarżeni i świadkowie, ale ostateczny finał sprawy pozostaje nie rozpoznany.
Popularne było trzymanie domowych zasobów pieniężnych we wspomnianych już mieszkach. W mieszku pozostałym po śmierci Elżbiety Iglarki znaleziono 7zł 24gr w szelągach. Drugi mieszek, zamszowy modry, znaleziono ukryty pod drzewem, w kącie nad sklepem w sieni. Znajdowało się w nim w różnej monecie przeszło 14zł. Znaleziono również pieniądze w różnych monetach na kwotę 205zł, talar z uszkiem na którym na jednej stronie był wizerunek Samsona, a na drugiej Resurrento, oraz talary z uszkami do zawieszania. Była także sztuka srebra około półtora talara ważąca i 6 czerwonych złotych znalezionych w pościeli.
Próżny trzos skórzany zapisano w 1625 roku w inwentarzu po zmarłym wikarym fary Stanisławie Wargockim. W inwentarzu pośmiertnym szlachetnie urodzonego Mikołaja Jarmolińskiego zapisano próżne mieszki, skórzany i wybijany srebrem, przy którym była srebrna pieczątka. Cyrograf na 272zł trzymał w pudełku Stanisław Mysła.
Gotowiznę trzymano również w stołowych skrzynkach. W stole gotówkę trzymał rzeźnik Michał Toboła. W 1596 roku w stole powiedział mieć pieniędzy złotych 90 polskich, których ostatek odprawiwszy pogrzeb, zleca opiekunom do używania.... W 1624 roku w trakcie spisywania ruchomości po zbiegłych dłużnikach Kuczmach otwarto skrzynkę pod stołem. Znaleziono w niej dwa srebrne agnuski bursztynowe, listy i trzos próżny od pieniędzy. Zdaje się, że był to rozpowszechniony sposób przechowywania w domach posiadanych pieniędzy. Domagający się swej części ojcowizny Maciej Zachcicki, relacjonował, że ojciec jego pieniądze chował w stół. Z takiego schowka utraciła swe pieniądze w trakcie pobytu w mieście żołnierzy szwedzkich pani Margońska. Kiedy Szwedzi przyszli, musiała im nieboszczka Margońska otworzyć do skrzynki stołowy, w który były pieniądze tak moje w trzosie, a drugie pieniądze w worku, które były Pana Margońskiego albo nie wiem czyje, które Szwedzi pobrali.
Innym sprzętem domowym, służącym do trzymania w domu zasobów gotówki były skrzynie. Barbara Oraczka w 1610 roku z pieniędzy przechowywanych w skrzyni zapisała 20zł w monecie na rzecz bernardynów bydgoskich. Znacznie większą sumę trzymaną w domowej skrzyni odnotowano w 1605 roku. Zdeponowano w niej 208zł. Także w skrzyni oszczędności przechowywał mieszczanin Wituński. W skrzyni w zamszowym dwudzielnym worku znaleziono czerwonych zł 44, w Czechach złotych 39 gr pułpiąta. Z kolei srebra i odzież po zmarłym Walentym Weyserze, pisarzu bydgoskim schowano zamurowane w ścianie. Z monet w trakcie wykonywania spisu zabezpieczono jedynie 2 pół talarki stare, 3 orty po dwudziesty i po półtrzecia. Anna Matermina umierając około 1623 roku pozostawiła pieniądze w skrzyni. Wykonawcy jej testamentu znaleźli w niej 244zł i 8gr w niesprecyzowanych drobnych pieniążkach. Przedmieszczek Marcin Wołek dyktując testament w 1645 roku zeznał, że ma 70zł , które trzyma w skrzynce. W 1666 roku odnotowano woreczek modry rasowy, w którym znajdowało się 40zł w szelągach wołoskich. Andrzej Kołodziejski wyznał w 1607 roku w testamencie, że posiada w mieszkach w pospolitej monecie odpowiednio 9zł i 4zł 9 szelągów. Niewykluczone, że określenie w jednym z inwentarzy pośmiertnych drobnych naleźliśmy gr 8 w skrzyni odnosiło się do szelągów lub innych im podobnych nominałów.
W obrocie codziennym niepoślednią rolę odgrywały drobne nominały, jak choćby szelągi zwane solidami, a od połowy XVII wieku również boratynkami. Z uwagi zapewne na znikomą wartość, a co za tym idzie i siłę nabywczą, występują szelągi w przekazach źródłowych sporadycznie. Zakłada się, że głównie monety o średnich i najmniejszych nominałach, były, jak i są obecnie potrzebne szerokiemu ogółowi lokalnej społeczności w codziennej egzystencji. One też zapewne były podstawą rozliczeń za towary żywnościowe codziennego użytku.
O popularności będących w obiegu drobnych monet polskich, jak szóstaków i szelągów świadczyć może odnoszenie powszechnie znanych ich rozmiarów do opisu obrażeń doznanych w trakcie napaści lub bójki. W trakcie jednej z obdukcji odnotowano rany-okrągła wielka jak szostak, ... na dłoni ... jak szeląg. W innym wpisie opisano ranę, która krwią zaszła okrągła jak taler, ciągnąca się ku ramieniu i obrażenia-kolano prawe spuchłe ... jako taler sierokie i wielkie lub Agnus Dei we srebro oprawny, na kształt Talera szeroki.
Wyjątkowej wartości nabierają zapisy wymieniające epizodycznie używane (w świetle źródeł pisanych) w Bydgoszczy gatunki monet. Do takich przypadków należy inwentarz Jakuba Wąsowskiego z 1617 roku. Odnotowano w nim pieniędzy w kwartnikach poznańskich 36zł i 8gr, oraz pusty marszczony mieszek. Z kolei w inwentarzu z 1600 roku po zmarłym małżeństwie Lewkowiczów wśród pierścionków i innych precjozów trzymanych w okrągłym malowanym pudełku znalazły się cztery stare trzeciaki, cztery czerwone złote, półtalary realowe (hiszpańskie) cztery. Odnotowane w inwentarzu Lewkowiczów trzeciaki, były obok denarów i szelągów nazywane „babkami”. Określenie to utarło się potocznie dla nominałów bardzo małej wartości. Miał to być przede wszystkim pieniądz ludzi ubogich, używane prócz codziennych potrzeb, także jako datki dla kościołów i jałmużna dla biedaków. Z drobnych monet wymieniono jeszcze u złotnika Braunta „pietaki”, które odpowiadały wartości 5 denarów. Można przypuszczać, iż nazwę tę stosowano początkowo dla nie pełno wartościowych groszy świdnickich bitych przez Ludwika II (1516-1526) w Świdnicy, masowo obiegających ziemie polskie. Nawet po zmianie ich kursów, potoczne nazywanie ich piętakami mogło się na stałe utrwalić.
Osobliwością na tle pozostałych zachowanych bydgoskich wpisów są wspomniane u Lewkowiczów cztery sztuki rzymskich pieniędzy srebrnych. O znajdowaniu denarów rzymskich na ziemiach polskich pisał na początku XVI wieku Maciej z Miechowa – „monety takie Polacy znajdują do obecnych czasów po opadnięciu wód powodziowych, po ulewnych deszczach i podczas uprawy ziemi. Wieśniacy nazywają je denarami św. Jana z powodu podobieństwa wizerunku głowy i szyi cesarza do głowy św. Jana na misie”.
W inwentarzu Stanisława Rhode z 1645 roku zapisano srebrną i blaszaną puszkę do trzymania pieniędzy. Obie były dookolnie malowane w osoby cesarskie na płótnie. Regestra przechowywał w szafie w murze, a recognicia z różnymi papierami w skrzyneczce żelaznej.
Niewiele do zagadnienia domowych „bankowych skrytek” wnoszą prowadzone na terenie miasta badania archeologiczne. Jedynym takim przykładem może być znaleziona w trakcie badań archeologicznych na stan. 579 przy ulicy Zaułek 21 gliniana skarbonka, datowana na 2. połowę XVIII wieku. Skarbonki prócz pełnienia funkcji „domowych skarbczyków”, służyły także w XIV-XVIII wieku jako naczynia w których chowano skarby monet. Częściowo szkliwione, podobne w formie do bydgoskiej są XVII-wieczne skarbonki znalezione w Warszawie. Widać na nich, podobnie jak w przypadku skarbonki bydgoskiej, ślady otwierania i opróżniania poprzez powiększenie otworu służącego do wrzucania do nich zbieranych monet, ostrym narzędziem. Delikatnie można rzec, że otwarto skarbonkę z Bydgoszczy, którą po opróżnieniu z uzbieranych oszczędności wyrzucono następnie do przydomowej latryny. Zwraca uwagę małe zróżnicowanie form znanych z ziem polskich skarbonek. Większą ich różnorodność spotyka się w Niemczech, z terenu których znane są skarbonki na przykład w kształcie świni.


Opis rycin
1. Bydgoszcz. Skarbonka z 2. połowy XVIII wieku z badań archeologicznych przy ulicy Zaułek 21. Fot. Wojciech Siwiak
Najbliższe wydarzenie:
Nocny Bój Dzieci Bydgoszczy

-> Zapraszamy <-
Polecamy
ulani

2

V-Waffe

MM

Portal Bydgoski

Grudziadz

bydgoszczak

Grupa Łódź

cmentarze

Bractwo

Statystyki
Ogłoszenia Bydgoszcz
FaniMani
Fairplay